Wazamba jak RPG: awatary, nagrody i rozwój gracza – opowieść o hazardzie z nutą przygody

Reacties · 43 Uitzichten

Reportaż o tym, jak hazard online może przybrać formę gry fabularnej. Wazamba, dzięki systemowi awatarów, poziomów i misji, coraz bardziej przypomina interaktywne RPG niż klasyczne kasyno. To historia graczy z różnych zakątków Polski, ich doświadczeń, fascynacji, a czasem fru

Prolog: więcej niż gra

Gdy Mateusz z Łodzi po raz pierwszy trafił na Wazambę, nie spodziewał się, że zostanie tam na dłużej. Kasyno? Owszem. Ale bardziej przypominało mu to wciągające MMORPG niż klasyczne miejsce do gry.

"Zacząłem od automatu z motywem Egiptu. A potem zobaczyłem, że mam jakiś awatar, punkty, poziomy... I wtedy mnie złapało. Bo to nie było tylko kręcenie bębnem – to była gra."


Awatary – twarz gracza w świecie hazardu

Na Wazambie każdy użytkownik wybiera swoją postać – coś jak bohatera w grze RPG. Wojownik, szaman, łowca. Każdy ma inne tło graficzne, inne bonusy i... klimat.

Karolina z Gdańska, 29 lat, wybrała wojowniczkę:

"No wiesz, mam charakterek, więc nie wyobrażałam sobie innej postaci. Poza tym – daje większe cashbacky."

Awatar to coś więcej niż ozdoba. Gracz zdobywa poziomy, rozwija postać, otrzymuje zadania i nagrody. To element, który zbliża kasyno do świata gier.

"Dla mnie to jak World of Warcraft, tylko że zamiast potworów mam sloty. A bossowie to jackpoty," – śmieje się Karol z Opola.


System poziomów – awansuj jak w grze

Im więcej grasz, tym więcej punktów doświadczenia (XP) zdobywasz. Poziomy odblokowują nowe funkcje – lepsze kursy wymiany punktów, wyższe cashbacki, dostęp do VIP-owskich promocji.

"Zacząłem jako 'Nowicjusz', teraz jestem 'Mistrzem Świątyni'. I serio, miałem z tego większą frajdę niż z awansu w pracy," – mówi Tomasz z Białegostoku.

To, co wyróżnia Wazambę, to stopniowa progresja. Gracze czują, że ich czas nie przepada. Nawet jeśli przegrywają – zbierają XP, wspinają się po drabinie rang.


Misje, zadania, nagrody – codzienne wyzwania

Wazamba oferuje coś w rodzaju dziennych i tygodniowych wyzwań. Wykonaj 10 spinów na określonym slocie, zagraj w grę na żywo, doładuj konto – i odbierz nagrodę. To system dobrze znany z gier mobilnych.

"Codziennie wchodzę, żeby 'odhaczyć questa'. Serio. Jakbym grała w jakiegoś mobilnego RPGa, tylko z hajsem w tle," – mówi Marta z Poznania.

Niektóre zadania są trudniejsze, niektóre absurdalnie proste. Ale wszystkie mają jeden cel – utrzymać gracza w grze.

"To jak marchewka na kiju. Ale działa. Bo człowiek myśli: a zrobię jeszcze jeden spin, a potem jeszcze jeden... i nagle – trzy godziny minęły," – śmieje się Paweł z Lublina.


Sklep z punktami – wymień grę na korzyści

Za aktywność gracz zdobywa monety. Te można wymienić na darmowe spiny, cashbacki, bonusy. Działa to jak ekonomia w grach F2P. Wazamba

"Szczerze? To jest to, co trzyma mnie przy tej platformie. Bo nawet jak przegram, mam poczucie, że coś dostałem. Że to się jakoś bilansuje," – mówi Ilona z Katowic.

Ale są i głosy krytyczne:

"System punktów fajny, ale nagrody... czasem takie sobie. Np. spin za 40 monet, który nic nie daje. To trochę jak dostać potion na full HP, gdy masz 99% zdrowia," – komentuje sceptycznie Damian z Zielonej Góry.


Komentarz od Wazamba

Zapytaliśmy Bartłomieja Drzewieckiego, specjalistę ds. relacji z użytkownikami w Wazamba, o to, skąd pomysł na taką gamifikację:

"Zainspirowaliśmy się popularnością gier RPG i tym, że gracze chcą czegoś więcej niż tylko klikania. Chcą celu, progresu, identyfikacji. Nasz system to odpowiedź na te potrzeby."

A co z zarzutami o uzależnienie?

"Staramy się balansować. Mamy limity czasowe, opcje samowykluczenia, przypomnienia o czasie gry. Ale, wiadomo... zawsze są osoby, które mogą popłynąć." (https://www.gamblinginsider.com/reports)


RPG czy kasyno – gdzie jest granica?

Psychologowie ostrzegają: łączenie mechanik gier z hazardem może zwiększać ryzyko uzależnienia.

"System nagród i progresji działa na te same mechanizmy co uzależnienia od gier. To może być niebezpieczne dla niektórych użytkowników," – mówi dr Ewa Kulesza, specjalistka ds. uzależnień z Warszawy.

Ale gracze mają też swoje spojrzenie:

"Znasz ryzyko. Wchodzisz w to świadomie. Jak w grę – tylko że zamiast XP masz złotówki," – mówi bez ogródek Kamil z Torunia.


Wady systemu RPG na Wazamba

  1. Brak różnorodności awatarów: graczom szybko nudzą się obecne postacie.

  2. Czasami nagrody są symboliczne: gracz czuje się niedoceniony.

  3. Zbyt duże skupienie na codziennym logowaniu: poczucie obowiązku zamiast zabawy.

"Ja czasem czuję, że muszę się zalogować, bo inaczej stracę punkty. To już nie jest chill, tylko obowiązek. Jak questy w grze mobilnej, które cię męczą," – mówi szczerze Agata z Kielc.


Przyszłość? Integracja z VR i social gaming

Wazamba pracuje nad wdrożeniem elementów VR oraz integracji społecznościowej. Gracze mogliby spotykać się w wirtualnym lobby, wymieniać doświadczeniami, tworzyć gildie.

"Zaczęliśmy testy w ograniczonej grupie. To będzie coś jak lobby w grach typu Fortnite czy WoW. Spotykasz się, rozmawiasz, wymieniasz strategiami," – ujawnia Bartłomiej Drzewiecki.

Ale czy to jeszcze hazard, czy już gra?

"Może to po prostu nowy gatunek. Coś między RPG a kasynem. Świat się zmienia. My też musimy," – dodaje z uśmiechem.


Podsumowanie – gra hazardem czy hazard z grą?

Wazamba nie jest typowym kasynem. To platforma, która czerpie garściami z mechanik znanych z gier RPG, budując z nich angażującą i rozbudowaną strukturę rozwoju gracza. Nie jest to wolne od wad – ale dla wielu to właśnie ta odmienność czyni ją wyjątkową.

Dla jednych to tylko gra. Dla innych – cyfrowa przygoda, gdzie awansujesz, walczysz o punkty, a czasem... przegrywasz wszystko.

Jedno jest pewne: Wazamba zdefiniowała nowy sposób patrzenia na hazard online. Zamiast pustego klikania – przygoda, rozwój, awatar. Ale jak każda przygoda – wymaga rozsądku.

"Na końcu dnia – to wciąż kasyno. Ale takie, w którym jesteś bohaterem, a nie tylko numerkiem w systemie," – mówi z przekąsem Mateusz z Łodzi.

Reacties